lyrics
(verse 1) Wstaje sobie jak co dzień rano, wychodzę z domu, a tu się okazało, chcę ubrać swoje piękne buty, że jedyne co dostanę to krowie wyrzuty.
(chorus) Krowa zjadła moje buty, moje do pracy piękne atrybuty. Zaraz zrobię z niej kotleta, chyba że wcześniej wypije pół szklanki kreta.
(verse 2) Już mam biec zabić tą krowę, ale bez butów mi nie po drodze. Myślę sobie, co mogę zrobić? Nie wiem, chyba tylko na głowę jej narobić.
(chorus) Krowa zjadła moje buty, moje do pracy piękne atrybuty. Zaraz zrobię z niej kotleta, chyba że wcześniej wypije pół szklanki kreta.
(verse 3) Dobra, wpadłem na pomysł wspaniały, moje ręce będą czarowały. Zbuduję sobie nowe kalosze, do tamtej krowy złe wieści przynoszę.
(chorus) Krowa zjadła moje buty, moje do pracy piękne atrybuty. Zaraz zrobię z niej kotleta, chyba że wcześniej wypije pół szklanki kreta.
(verse 4) W końcu idę do tej krowy, zaraz będzie z niej kotlet nowy. Widzę ją i nie chce mi się wierzyć, żuje moje klapki, nie uda jej się przeżyć.
(chorus) Krowa zjadła moje buty, moje do pracy piękne atrybuty. Zaraz zrobię z niej kotleta, chyba że wcześniej wypije pół szklanki kreta.
(verse 5) W końcu mam swojego kotleta, to się nazywa zwycięska feta. Ale jakoś tak słabo smakuje, sorry, ale raczej nie gustuję w gumie.
(chorus) Krowa zjadła moje buty, moje do pracy piękne atrybuty. Zaraz zrobię z niej kotleta, chyba że wcześniej wypije pół szklanki kreta. Krowa zjadła moje buty, moje do pracy piękne atrybuty. Zaraz zrobię z niej kotleta, chyba że wcześniej wypije pół szklanki kretaaaaa.