lyrics
[Verse]
Rap to uzależnia, mówię ci bracie,
Nie mogę przestać, życie w brudnej macie,
Walczę z demonami, dzień za dniem,
Kiedyś to rzucę, już nie pociągnę.
[Verse 2]
Głos w mej głowie, ciągle mi gada,
"W zmianie biegu, zawsze wygra łada",
Nocami bezsenność, stan ducha mroczny,
Z miłości do bitu, trudny jak kolczasty.
[Chorus]
Czas skończyć, dość już tych walk,
Słowa ciężkie, ciągną mnie w dół jak głaz,
Czas na przerwę, pragnę wolności,
Z tym dźwiękiem w uszach, tracę mądrości.
[Verse 3]
Każdy takt, jak pętla na szyi,
W tej grze przetrwany, bo życie mnie spyli,
Myślałem, że wygram, błysk w oku ludzi,
Oni nie widzą, co we mnie budzi.
[Verse 4]
Poznałem mrok, chwiejny jak żyletka,
Kołysząc sie w fałszu, gdzie szansa szczęka,
Dziś chcę się wyrwać, zapomnieć smutków,
Bo czerń mego serca pełne skrótów.
[Bridge]
Mówisz "skończ", wreszcie odpocznij,
Poprowadź mnie w świat, gdzie talent nie zniszczy,
Jestem gotów, nie chcę rzucić w piasek,
W bólu się kąpię, pragnę tylko masek.