lyrics
Mateusz to typ, co wciąż jest na luzie,
Mówi, że świat to nie dla niego, ma swoje zasady,
Za plecami nosi blizny, a w sercu pustkę,
Mówi, że nie płacze, ale co noc śni o mamie.
Bartek to inna bajka, głowa w chmurach,
Każda drobna złośliwość to dla niego kara,
Nie potrafi się gniewać, więc tylko zamyka oczy,
Jak mu ktoś coś powie, już łzy lecą po twarzy.
(Refren)
Dziwni chłopcy, jak ogień i woda,
Nie wiedzą, co z sobą, ale razem to będą,
Czasem się pokłócą, czasem płaczą w milczeniu,
Bo bez siebie to nie ma życia, nie ma sensu.
(Zwrotka 2)
Mateusz wciąż udaje, że nic nie boli,
Na dworze wieczorem, a w sercu zima wciąż woli,
Ale jak Bartek zniknie na chwilę,
To w sercu czarna dziura, coś go trzyma, coś nie chce puścić.
Bartek z kolei w każdej sprawie widzi dramat,
Obrazi się o słowo, potem łzy jak potok,
„Kocham cię, ale nie rozumiem cię, chłopak,
Czemu nie odpisałeś, czemu nie zadzwoniłeś do mnie wczoraj?”
(Refren)
Dziwni chłopcy, jak ogień i woda,
Nie wiedzą, co z sobą, ale razem to będą,
Czasem się pokłócą, czasem płaczą w milczeniu,
Bo bez siebie to nie ma życia, nie ma sensu.
(Bridge)
A może w tych łzach jest prawda ukryta,
W tej dziwnej miłości, co nigdy nie zniknie,
Bo choć się nie rozumieją, to ciągle szukają,
Kogoś, kto im pokaże, że nie muszą się bać.
(Refren)
Dziwni chłopcy, jak ogień i woda,
Nie wiedzą, co z sobą, ale razem to będą,
Czasem się pokłócą, czasem płaczą w milczeniu,
Bo bez siebie to nie ma życia, nie ma sensu.
(Outro)
Więc Mateusz i Bartek, choć różni jak dzień i noc,
Razem w tej dziwnej grze, nie wiedzą, co to los,
Ale jedno wiedzą na pewno:
Bez siebie już nie mogą, bo to oni - Dziwni Chłopcy.