เนื้อเพลง
Ścięło mnie z nóg, opuścił Bóg, na koncie spory dług
Pomimo wielu prób, nie potrafię stanąć znów
Na nogi, morda przyklejona do podłogi
Przez nałogi, oczy sowy, rozwalony, chociaż mocno porobiony
Chce żebyś wiedziała, jak to gówno mnie rozwala
Porwała fala, niewyobrażalna skala
Twardy jak skała, która opada na dno, Gaśnie światło,
Brzytwa, która chwytam podcina gardło
Bóg nie gra w kości, ale zostały rzucone
Nasza przyszłość leży w rowie
Nikt dobrego nic nie powie, jak się dowie
Co skrywało się w mojej chorej głowie
Idę do diabła, bo w piekle jest moje miejsce
Czeka ugrzanę, przez dupę ..........
Świadomie lub nie to jest teraz nie ważne
Patrzcie jak teraz śmiertelnie, zachowuje się poważnie