Lyrics
Alicja… jest jak sen, którego nie dogonię,
Znika w moich myślach, jak echo w telefonie.
W jej oczach widziałem spokój, którego szukałem zawsze,
Dziś została pustka kilka zdjęć na karcie
Byłaś moim światem, teraz już wspomnieniem,,
zostawiając mnie z cierpieniem.
Bo zrozumiałem późno, co tracę dzień po dniu,
Miłość to nie gra nie ma opcji return.
Wszystko miało sens, dopóki byłaś blisko,
Teraz patrzę w lustro – pustka, szare wszystko.
Twoje zdjęcie w ramce – mój portal do przeszłości,
Choć czas nie leczy ran, tylko uczy samotności.
Dziś mówimy było choć miało być na zawsze teraz widzę jasno, jesteś moim światem
Cisza w środku co krzyczy,
krzyczy znów ranem,
I nie wiem już sam, czy to ból, wylewam znów atrament
.
Lustra patrzą na mnie tak, jakbym był tu obcy,
Na kartce moje serce, to serce już nie działa Wiem, że zraniłem – do dzisiaj mam to w głowie,
Jak patrzyłaś na mnie… a ja patrzyłem w ogień.
Myślałem, że jestem silny, a byłem tylko chłopcem,
Który nie umiał kochać –znikałem gdzieś po nocach Alicja, kurwa, przepraszam – za wszystko, co spieprzyłem, jak mam iść naprzód, gdy w sercu wciąż ty jesteś? Nie szukam wybaczenia, bo nie zasługuję,
Ale jeśli mnie pamiętasz… wiedz, że wciąż żałuję. Mogłem być lepszy, mogłem trzymać Cię za rękę, Wspomnienia mnie gniotą, codziennie ten sam ból,
Style of Music
Hip Hop, Pop Rap, Nostalgia, Romantic, Male Voice