lyrics
Przyszła wieczorem,
usiadła ostrożnie
przy okrągłym stole.
Oczami nocy
wpatrywała się w ogień.
Ciepło i muzyka
w jego dłoniach płynie.
Obudził duszę
w samotnej dziewczynie.
Więc na ucztę życia
przyszła nieproszona
zakosztować szczęścia,
dusza niezaspokojona.
Ciało opuszczone,
w łożu pozostało.
Czego mu potrzeba,
rankiem otrzymało,
ale dusza nadal pragnie,
szuka ciepła dłoni.
Na granicy życia,
w mgle swych uczuć błądzi.