เนื้อเพลง
Na wzgórzu noc oddycha zimnym snem,
Kamienie znają grzechy lepiej niż ja wiem.
Anioł bez skrzydeł klęczy w cieniu drzew,
Demon się śmieje, gdy milknie sens.
Anioły spadają w czarne sny,
Demony modlą się o ostatni krzyk.
Na wzgórzu, gdzie noc nie zna dna,
Niebo i piekło patrzą w nas.
Cienie mają imiona, noszą moją twarz,
Każda obietnica brzmi jak fałsz.
Demon mówi: „To już kres”,
Anioł milczy — i to boli najbardziej.
Anioły spadają w czarne sny,
Demony modlą się o ostatni krzyk.
Na wzgórzu, gdzie noc nie zna dna,
Niebo i piekło patrzą w nas.
Jeśli światło to tylko kłamstwo dnia,
To naucz mnie wierzyć w noc.
Bo między piekłem a niebem
Jest serce — i bije wbrew.
Anioły spadają, demony drżą,
Gdy świt dotyka ran.
Na wzgórzu nocy zostaje strach,
Ale ja idę dalej — sam.
Gdy noc odejdzie, zostanie ślad,
Nie skrzydła — lecz odwaga.