Letra da música
Wszedł dzień jak zły salowy,
do pokoju o piątej nad ranem.
Policzkuje na miłość chorych
zimnym, niebieskawym światłem
Pobudka wariaci, koniec marzeń!
Przed chwilą byłam szczęśliwa,
z ciemnością radość odpływa.
Wstaję z żalem, robię kawę
z wciąż zamkniętymi oczami.
Nie wypuszczę kropli czerni,
w niej my dwoje roztopieni,
nocą w sobie rozkochani
pod śpiącymi powiekami.
Noc nie stanie się wspomnieniem
z moim własnym oka mgnieniem!
Rozsypuję cukier po podłodze
wrzątkiem parzę wszystkie palce,
do ostatniej chwili trzymam
uszko w chińskiej filiżance.
Piję kawę czarną jak noc
o piątej dziesięć z rana,
Czuję w sobie jej ożywczą moc
miłość, którą noc mi dała.
Estilo de música
blues, Minimalism, Nostalgia, Female Voice, 60-80 BPM