W zamglony dzień Znów w moich płucach osad z bonga Spale znów szota by gastro móc czuć Do licha lodówka pusta znów Droga żabko muszę wstać Piwo wypłukało me portfolia Wiem trudno oddać butelki jak mam Z czego jeszcze skręcić dżojnta
Kto nie jaral blanta z nami Ten nie będzie apetytu miał Kazdy buch jest ponad podziałami Hip hip hura Dobry Bóg obdarzył mnie topami Skrece doświadczenie duże mam Grube chmury leczą moje smutki Weź bu cha cha
Moja dziwko spójrz Na chuja jak się nie pnie ku górze Choć nie zapłaciłem ci wciaz Tam na ulicy jest twój kąt anale gubią cie I ufasz nie pękniętej gumie Sięgasz ręką mojej pyty non stop A dziś wyglądasz jak szon
Kto nie płacił dziwce z nami Ten nie będzie chuja wkładał tam Każda kropla spermy może spłodzić Ci sy naaaa Dobry Bóg obdarzył mnie kurwami Będę jebał tam gdzie dusza gra Każda dziura leczy moje smutki Wkładam chujaaaa