歌詞
kieplin to kurwa za dycę przeszkadza mu zwykła praca
u strachych siedzi na garku
matkę na dragi okrada
na każdym kroku farmazon że życie kurwy nie pieści
niby się szczyci honorem nigdy nie wyszedł na pięści
udaje kogoś kim nie jest kurwe rozpoznasz po oczach
bo ciągle szuka litości i jest dymany na towar
kolejna zwrotka ja zacznę czas się z tą kurwą policzyć
zjebany kaszkiet ma chłopak stary go wchował w dziczy
brakuje mu charakteru pruj dupa internetowa
jak trafi ze mną na cele będę go chował do wora
z kurwą pojade do spodu od teraz zero litości
żałuje teraz ty kurwo że zapraszałem cię w gości
ode mnie masz znajomości do teraz słowa dziękuje
już wszyscy wiedzą do koła ci każdy w morde napluje
oddaj pieniądze do szklepu . co fajnie sie pożyczało?
mordzia zaufał na słowo a okazałeś się pałą