歌詞
Przybyła zima, pani w strojnej szacie,
o śnieżno - białej barwie, patrz bracie.
Włosy rozwiane, oprószone śniegiem.
Z szronu spojrzeniem.
*
Miła, jak długo będziesz w naszych stronach?
Daj mrozu trochę, pomyśl o chorobach,
wciąż na diabelskich pokręconych szlakach.
Mrozu na drogach.
*
Choć piękna jesteś, w sercu wieje chłodem.
Wiesz, ja nie tęsknię za twoim zimnem.
W sercu mam wiosnę oraz barwny wrzesień, co
przynosi jesień.
*
Prószysz śniegiem.
Wirują śnieżynki,
lśniące gwiazdeczki jak cudne drobinki
czarują bielą, tak nieskazitelną.
Białością rzetelną.
*
Do lat dziecięcych pamięcią swą sięgam..
Na sankach z górki - na pazurki zjeżdżam.
Kulkami rzucam. Bałwany śniegowe.
Zabawy zdrowe!
*
Lód posypany popiołem nie był straszny wcale.
Choć mrozy duże, piece grzały stale.
Trzymali się kiedyś ludzie bardziej razem.
Chłód czuli czasem.