歌詞
Gdy Pani dyrektor na kozetke wzywa,
Każdy dupę są podrywa
Zapierdziela co sił w nogach
Aby kara była niezbyt sroga
Gdy się Dyrektorke udobrucha,
Może będzie usmiechnięta od ucha do ucha.
Jeśli jednak ją bardziej wkurzysz,
Karę swą przedłużysz.
Dyrka założy swego strapona,
I zapnie nim twą dupę Ona
Będziesz kwiczał, kwilił, jęczał.
Na kolanach wił i błagał.
Więc nie wkurzaj swej szefowej,
Bo nie miałeś do tej pory jak <@1149339019591823370> odlotowej.
I po rękach , nogach całuj.
A gdy palcem pstryknie, po Sangrię drałuj!