Gdy Pani dyrektor na kozetke wzywa, Każdy dupę są podrywa Zapierdziela co sił w nogach Aby kara była niezbyt sroga Gdy się Dyrektorke udobrucha, Może będzie usmiechnięta od ucha do ucha. Jeśli jednak ją bardziej wkurzysz, Karę swą przedłużysz. Dyrka założy swego strapona, I zapnie nim twą dupę Ona Będziesz kwiczał, kwilił, jęczał. Na kolanach wił i błagał. Więc nie wkurzaj swej szefowej, Bo nie miałeś do tej pory jak <@1149339019591823370> odlotowej. I po rękach , nogach całuj. A gdy palcem pstryknie, po Sangrię drałuj!