[Verse1] Dzieciecy bohaterzy z Sherwood-u az do tatr kazdy kiedys chcial jak oni naprawic swiat Zasada bylo brac bogatym - biednym dac Dzis jakby ktos zasade ta zrozumial wspak
[Verse2] Juz nie rycerze otaczaja okragly stol W sens krucjat trudno uwierzyc gdy trzeba napelnic brzuch I cicho siedzac w kacie marzyc o dniu W ktorym ktos wyniesie Cie ponad tlum
[Bridge]}
[Verse3] Szklane ekrany kazdego dnia Gasna dopiero kiedy wszyscy ida spac I snia swe nigdy nie spelnione sny O bohaterach z ktorych nie zostalo juz nic. [Outro]