Dalszöveg
Chciałem być królem parkietu,
Zatańczyć z nią jak nikt.
Lecz zamiast kroku — dwa lewe buty,
I cały tłum już zrywa się ze śmiech!
DJ krzyczy: „Daj mu szansę!”,
A ja gubię każdy beat.
Ona patrzy, kręci głową,
I mówi cicho mi:
[Refren]
Ty jesteś rzodki, chłopak, rzodki,
Nie masz rytmu, a chcesz fotki.
Nie wychodzi ci ten twist,
Ale śmiej się, byle byś był dziś!
[Zwrotka 2]
Na karaoke próbowałem,
Zaśpiewać „Przez twe oczy zielone”.
Ale wyszło tak fałszywie,
Że pies sąsiad uciekł z podwórzone!
Ona mówi: „Nie przejmuj się,
Nie każdy rodzi się gwiazdą, wiesz?”
A ja tylko wzruszam się,
Bo jej uśmiech mówi „jest okej!”
[Refren]
Bo jestem rzodki, chłopak, rzodki,
Nie mam głosu, nie mam motki.
Ale mam serducho swe,
I nim wygram wszystko, co się da, no nie?
[Bridge]
Bo w życiu nie trzeba być królem parkietu,
Wystarczy śmiać się i mieć trochę luzu.
Jak ktoś ci powie „rzodki jesteś”,
To odpowiedz mu z humorem w duszy!
[Refren – finał]
Tak, jestem rzodki, ale spoko,
Wypijemy razem po pół litra soku!
Świat niech tańczy, ja też się śmieję,
Bo rzodki chłopak — ale serce ma swoje!