Dalszöveg
(Zwrotka 1)
Latarnie mrugają jakby znały mój plan,
cisza się wkrada przez niedomknięty stan.
Miasto oddycha w rytmie wolniejszym niż ja,
a ja znów szukam sensu w pustych szkłach.
(Refren)
Gdy ulice gasną, ja wciąż mam otwarte oczy,
myśli tańczą w głowie, nim ranek mnie zaskoczy.
Świat zasypia, ja idę pod prąd,
pośród neonów, gdzie sny mają swój ląd.
(Zwrotka 2)
Tramwaj przejechał, ale nikogo w środku,
w witrynach odbija się blask od mroku.
Zegar wybija godziny, co kradnę dla siebie,
bo noc jest jedynym miejscem, gdzie naprawdę tu jestem.
(Refren)
Gdy ulice gasną, ja wciąż mam otwarte oczy,
myśli tańczą w głowie, nim ranek mnie zaskoczy.
Świat zasypia, ja idę pod prąd,
pośród neonów, gdzie sny mają swój ląd.
(Bridge)
Może jutro znów będzie jak zawsze,
ale dziś każda sekunda inaczej smakuje.
Niebo nad dachami patrzy na mnie,
jakby wiedziało, że nie zasnę.
(Outro)
Miasto śpi — a ja nie,
i może tak jest dobrze.