Dalszöveg
Ziomale blisko, jak rodzina blada,
Pijemy wódkę, jebane złe gadanina pada.
W dupie mam smuty, jebane te kłopoty,
Z nami nie ma lipy, robimy jebane roboty!
Z ziomalami lecę, kurwa, przez ten świat,
Nie boję się pieprzyć, gdy los mi wali w twarz.
Pierdole twoje drama, pierdolę każdy strach,
Z nami nie ma lipy — zawsze mamy dach.
Kurwa, z dnia na dzień wstajemy, walka i chuj,
Ziomale jak rodzina, nikt nie rzuci w nas łaj.
Śmiejemy się z życia, choć pieprzone boli,
Brat za brata trzyma, jebane to jest soli.
Ziomale blisko, jak rodzina blada,
Pijemy wódkę, jebane złe gadanina pada.
W dupie mam smuty, jebane te kłopoty,
Z nami nie ma lipy, robimy jebane roboty!
Pięć browarów, dwie fajki, śmiech do rana,
Jebane smuty spierdoliły, dziś jest zabawa.
Wkurwia nas system, pierdolimy zasady,
Ziomale na murku, nigdy nie zdradzamy.
Jebać wasze drama, pierdole każdy żal,
Ziomale na zawsze, kurwa, to jest nasz deal.
W sercu mamy siłę, w głowie tylko plan,
Z nami nie wygrasz, bo ziomale są jak tan.
Ziomale blisko, jak rodzina blada,
Pijemy wódkę, jebane złe gadanina pada.
W dupie mam smuty, jebane te kłopoty,
Z nami nie ma lipy, robimy jebane roboty!