Dalszöveg
[Zwrotka 1]
W domku z kotem, przy herbatce,
Snują plany o redakcji władce.
W partii szepczą: „Szef się złości”,
Gdy ktoś zada pytanie o wolność i gości.
[Refren]
Karakanie, Karakanie, władzy blask ci w oczach płonie,
Choć pod biurkiem siedzisz skromnie, rządzisz wszystkim potajemnie!
Karakanie, Karakanie, z kotem w duecie – ty i pan,
Czasem śmiesznie, częściej strasznie – Polska to nie twój dywan!
[Zwrotka 2]
Mówi: „Naród tego chce!” –
A naród mówi: „Ej, weź się!”
Zmienia rządy jak kapelusze,
W cieniu trzymając partyjne dusze.
[Refren]
Karakanie, Karakanie, sterem jesteś zza firanki,
Wielki wódz, choć bez wygranej – więcej pychy niż kochanki.
Karakanie, Karakanie, polityki stary taniec,
Kręcisz wszystkim jak magnesem, choć masz tylko jeden palec!
[Bridge – mówione, teatralnie]
Widzi spiski tam, gdzie lustra,
Każda myśl to „obca klątwa!”
A gdy pyta ktoś o błędy –
To winni Niemcy albo gender!
[Ostatni Refren – z przytupem]
Karakanie, Karakanie, czas już zejść z tej polityki,
Bo cię śledzą memy, szydery, satyryczne poetyki.
Karakanie, Karakanie, śnij o chwale w swej sypialni,
A my wolni – śmiechem twoim kończym ten kabaret realny!