Paroles
zwrotka 1
Spotkałem cię między lustrami a ciężarem dnia,
udając, że zgubiłem telefon, choć patrzyłem tylko na cię.
Zadzwoniłaś, a los jak ciepły wiatr z Siam
zamknął nas w jednej chwili, której nie da się zapomnieć już nigdy, nie.
zwrotka 2
Pisałem do ciebie, a ty śmiałaś się półgłosem,
mówiąc: „Nie szukam chłopaka… może kiedyś, może nie.”
A potem kawa, spacer i nasze kroki równe,
trzy lata jak jeden oddech — serce w sercu, dzień po dniu.
(refren)
Między Essex a Bangkokiem wciąż wołam twoje imię,
tamten marzec krzyknął ziemią, a ciebie zabrał w ciszę.
Nieodebrane sygnały bolą mocniej niż łzy,
a ja nie zdążyłem szepnąć: „Uciekaj… zostań mi.”
Buddo, jeśli ją tam trzymasz, ogrzej delikatnie dłoń,
bo ja już nigdy nie zobaczę jej sukienki, jej rąk.
(zwrotka 3)
Wróciłaś do domu, bo ojciec wołał z ostatnich sił,
mówiłaś: „Rodzina to wszystko, taki jest nasz świat.”
Pożegnałaś go cicho, niesiona modlitwą dni,
a miesiąc później ziemia odebrała mi ciebie tak nagle, tak.
(most)
Kasowałem twoje zdjęcia, myśląc, że tak będzie lżej,
a tylko traciłem cię drugi raz w tym samym śnie.
Szukam cię w gwiazdach nad UK, szepcząc: „Przepraszam, że nie byłem tam…”
A Elun i Stephen unieśli mój ból, gdy nie miałem już sił.
(refren – końcowy)
Między Essex a Bangkokiem niosę twoje imię jak pieśń,
choć nie walczyłaś nigdy — dziś ja walczę o każdy dzień.
Jeśli słyszysz mnie tam, ponad gruzami i czasem,
to wiedz… że kocham cię wciąż. To moje pożegnanie.
Style de musique
tajskich instrumentów khim khong wong, delikatny flet klui europejskiej filmowej ballady piano,smyczki lekka gitara tempo wolne 65–75 BPM dużo przestrzeni echo delikatne tło ciepły pad mistyczny, duchowy, ciepły wzruszający, z tajskim akcentem ale nie folkowy tak jakby muzyka była modlitwą wspomnieniem pożegnaniem Idealnie pasuje do historii miłości zakończonej nagle i tragicznie mężczyzna opłakujący ukochanąmężczyzna z łamliwością w głosie vocal Chropowaty, ciepły, lekko zmęczony życiem — ale miękki nie ostry Damien Rice Vance Joy