Kobieta w pryzmat tknie morze słońca . W dłoniach artysty kształt nieba chmurki . Ton dziwięku szczytu . I lawiną burzy . Wulkanem słów nie milczy z serca . Jak zieleń skapnie w mżawce nadziei . Przez pola biegać w zbożu dojrzałym . Gdy złote kłosy na licu białym . Wiatr szumem fali z piaskiem przesiewa . Krok mam do tańca na słowie Ewa . Pod baldachimem liść z drzew zielony . A wyspa ziemi jest jak magma . Pozwala tańczyć na rytm z gejzerów . Ukłon dla raju z tęczy wspomnień . Mocna pokuta w wszystkie łyk trunki . Jeszcze i jeden w źródle pirółet . Tworzy pastele dla zmysłów w sporze . Uciech do kłutni w klasie wyborów . Czy taki wieczór lamp znów zgasić . Maruder tchu w fartuch z strachu . Ból żeber trfoni potem trzech kroków . Krok mam do tańca na słowie Ewa . Pod baldachimem liść z drzew zielony . A wyspa ziemi jest jak magma . Pozwala tańczyć na rytm z gejzerów . Jaskier ! To dla pogody , dla kalafoni ? Sypie tło złotych w krąg płomieni . Potrafi kleić z tęczy świat lupą . Jakby lutował deszcz żar skry toni ! O błękit nieba grafit dzień temu . Warto do tańca na wprzód się wprzęgnąć . I taki kwiat łąk snem w dmuchawcach . Na sylwestrową noc mieć w przyszłości ! Krok mam do tańca na słowie Ewa . Pod baldachimem liść z drzew zielony . A wyspa ziemi jest jak magma . Pozwala tańczyć na rytm z gejzerów .