na bezdechu nostalgi tak nagle spadłeś z pieciolini serca śpiewu radosny świergot skowronka zamieniając na krakanie wron czarnych przepowiadających przyszłość a nie mówiłam /łem pęknięte serce niczym struna żałobnej melodi wydaje dźwięki zaskakująca ponura rzeczywistość rzuciła cień na przyszłość jak złączył tak rozdzielił los gorącym uczuciem wtapiajac się w przeszłości ciepłe obrazy nie pozwoliło przełknąć goryczy i tak pod presją grzechu pozostawione znamię ustapiłam porysowanej ufności schodząc ze sceny wspólnego życia bo po coż błotem tetłając się w kłamstwie sortować źdźbła prawdy od drzazg wbitych pod paznokcie skoro niczym niedopałek papierosa pozostawiło twe zachowanie zgliszcza kiedy szacunek wepchnąłeś w kieszeń miłość lekceważąc i wspólne jestestwo wtrącając niemalże w..............