lyrics
[Zwrotka 1]
A gdy nadejdzie cisza,
co nie prosi o słowo,
gdy dzień powoli opadnie
na zamkniętą powiekę –
bądź przy mnie, Panie,
nie w ogniu, ni w trzęsieniu –
ale w łagodnym powiewie
Twego oddechu.
[Zwrotka 2]
Nie pytam o jutro,
nie proszę o znaki.
Tylko trzymaj mnie cicho
za rękę – do końca.
Bo wszystko, co miałam,
było z gliny i łaski –
a teraz chcę wrócić
w Twoje dłonie.
[Refren]
Weź mnie, Panie,
jak liść bez oporu.
Połóż mnie tam,
gdzie już nic nie boli.
Niech moje imię
rozsypie się w świetle –
i będzie modlitwą
tych, co zostali.
[Zwrotka 3]
Gdy serca są ciężkie,
a łzy nie chcą ustać –
niech Twoja obecność
będzie ich ulgą.
Nie jestem już ziemią,
nie jestem powietrzem –
jestem tym, co zostaje
w czyjejś pamięci.
[Refren – powtórzenie]
Weź mnie, Panie,
jak liść bez oporu.
Połóż mnie tam,
gdzie już nic nie boli.
Niech moje imię
rozsypie się w świetle –
i będzie modlitwą
tych, co zostali.
[Zakończenie – szeptem, z pauzą]
A gdy nadejdzie cisza –
niech będzie Twoja.