lyrics
ponad chmury się chce wzbić,
lecz najpierw odpalę lont
zajebany mam znów strych
przez życiowy farmazon
podcinała skrzydła mi
to poleci karma z nią
wjebać próbował na banie coś
poleci karma z nim
musiałem się poryć tymX2
żeby złapać równy pion
nie skumają mojej gry
dla nich to coś nowego
chcieli wejść mi w głowę, podeptać kwiaty
nie mają wejściówki, nie wejdą szmaty
bez kitu, to seta, sam swój noszę plecak,
w usta wodę nabieram gdy temat rzeka
cele se ustaw, skreślaj je , nie czekaj
graliśmy w fife, nie w pesa
a i tak w pesa mogę cie rozjebać
nawet jak mi wyjebie neta
w ciemnych zakamarkach duszy
moje demony siedzą na taboretach
chuj kładę w to jak patrzą,
i to że lubią robić na złość
no bo w ręku swój mam los
i we wnętrzu to światło
dzieki niemu polecę przez to gładko
uporam z zagadką
odgadnę hasło
kiedy w końcu zasną
pewnej ciemnej nocy
z ostrzem lśniącym jasno
przyjdę cicho i oddam je za zło
światła zgasną
mrok ogarnie miasto
każdy jego kąt
sięgnie macką
suko siadaj, obserwuj ten glow up
wjeżdżam w bit jak wilkołak
kiedy pełnia
pomysłów na siebie więcej
niż rowerów w amsterdam
niż flaszek na polskich stołach
chuj w wasze rapy bez serca,
kraty w celi rozkręcam, bez śrubokręta zdołam
nic mi więcej nie nawkręca, żaden matkojebca, to jest przysięga moja
chcieli mnie rozgryźć, ósemka im jebla
demony chcą do ucha szeptać, jak jakaś sekta
zmielonym jak ścierka, ciężko szukać zwycięstwa
coś mówi z tyłu, że musisz przegrać, jedyny smak, jebany niesmak
ja to znam, ty to znasz, dziś mało kto tego nie zna
音樂風格
Rap, Hip Hop, Death Metal, Electronic