lyrics
[Zwrotka 1]
Mała Mira z Nowogródka,
Szarak mówili – no bo nazwisko,
Ale miała w oczach nutkę buntu,
I już wtedy marzyła o wszystkim blisko.
Zostawiła za sobą wioskę,
Pojechała w nieznane – do Gorzowa troszkę.
Tam harowała w Stolbudzie i Volkswagenie,
Choć nikt już dzisiaj nie pamięta, co dla nich znaczyła – dokładnie.
[Refren 1]
A Mira buja się na bujaczku,
Synowie dorośli – zero wdzięczności w znaczku.
Jeden do Anglii – drugi na Super U,
Piątek, browarek, a matka mówi: „Fu!”.
Nie cierpi alko – abstynencja święta,
Choć życie sypnęło jej gorzkim pieprzem do mięta.
A drugi brat – ten od wałów i kłamstw – to już przeszłość,
Dla niej to Judasz – więc w rodzinie jest cisza i bez wieczności.
[Zwrotka 2]
Francja – Klaris, jak Merkelówa,
Skąpa, zimna, wyrachowana głowa.
Ale Mira nie dała się złamać,
Chociaż nieraz chciała wyć i kłamać.
Codzień rano – hop na rower,
Do Lidla – bo gdzie indziej, powiedz, co lepsze?
Śmiga, pedałuje, aż iskry lecą,
I śmieje się z życia, choć nie jest bajecznie.
[Refren 2]
A Mira buja się na bujaczku,
Synowie – jeden w sklepie, drugi w angielskim miasteczku.
Zamiast "dziękuję", to ciche "daj",
A Mira tylko wzdycha: „Dzień dobry, raj!”
Nie cierpi alko – abstynencja święta,
A dookoła wszyscy: piwko, wódeczka, mięta.
A Marek – brat – przy Dorotce się kryje,
Bo Dorotka i Magda to domowe żmije.
[Bridge – wolniej, z humorem]
W Kęszycy Leśnej kupiła spokój,
Lasy, jeziora – nie chce już tłoku.
Hanka zaprasza: „Mira, łyczek!”
Ona: „Nie, kochana, ja wolę ptysie!”
[Finał – lekko taneczny, ironiczny beat]
Bo Mira Wiśnia to klasa babka,
Nie pije, nie marudzi – tylko rower i jabka.
Abstynentka wśród dzikiej biesiady,
Śmieje się głośno – ma dystans, nie zdrady.
[Outro – z echem]
Na bujaczku…
Na bujaczku…
Synowie? No cóż – żyją w odjazdku.
A Mira buja się – w zgodzie z sobą,
Złota kobieta… z dobrą osobą.
音樂風格
Pop, Country, Disco, Joy, Surprise, Female Voice