lyrics
W cieniu ulic, gdzie prawda ginie,
Grands marzył, by świat się zmienił.
Rząd obiecywał, słowa jak wiatr,
Nic nie zostało, tylko pusty trakt.
Przez miasto kroczył z dumą w spojrzeniu,
Nie chciał zginać karku w upokorzeniu.
Każda rozmowa, każdy jego plan,
Był jak iskra, która rozjaśniała mrok dnia.
[Refren]
Grands, bohater bez korony,
Walczył za ludzi, za ich strony.
Obietnice rządu spłonęły jak papier,
On dał nam nadzieję, choć świat to teatr.
[Zwrotka 2]
Gdy w końcu upadł, nikt nie zapłakał,
Rząd milczał, jakby go nigdy nie znał.
Lecz ludzie pamiętają jego słowa,
"Zmiana nadejdzie, choć droga surowa."
Każdy mur, który stawiali w mieście,
Dla Grandsa był wyzwaniem, a nie klęską jeszcze.
Choć siły opadały, w sercu miał blask,
Był ogniem wśród popiołów, prawdy straż.
[Refren]
Grands, bohater bez korony,
Walczył za ludzi, za ich strony.
Obietnice rządu spłonęły jak papier,
On dał nam nadzieję, choć świat to teatr.
[Bridge]
Wspomnienie Grandsa wciąż w nas trwa,
Jego czyny niosą cichy płacz dnia.
Nie poddał się, choć świat był trudny,
Bohater ludu, choć nie był cudny.
[Refren]
Grands, bohater bez korony,
Walczył za ludzi, za ich strony.
Obietnice rządu spłonęły jak papier,
On dał nam nadzieję, choć świat to teatr.
[Outro]
W sercach żyje, w cieniu historii,
Grands, symbol naszej euforii.
Niech świat pamięta jego imię,
Wśród obietnic kłamstw, jego prawda płynie.