lyrics
Twoja rzęsa spoczywa na moim policzku
Sam ją zdejmuję, to trochę niezwykłe
Wosk naszej świecy rany zalewa
Wciąż pachniesz jak lipiec, pachniesz jak lipiec
Bąbelki szampana szepczą, że koniec
To nowy początek, taksówkarz już dzwoni
A może pojechać następnym pociągiem, następnym pociągiem?
Ref.:
Ile czasu nam zostało słuchać szumu fal Bałtyku?
Z lady spoglądają na nas bursztynowe koraliki
Wiatr osuszył Twoje łzy, na twarzy znów zagościł uśmiech
Puśćmy to wszystko, puśćmy
Otwórzmy drzwi i wkroczmy razem w muzealny świat klasyki
Kupujemy raz na zawsze bursztynowe koraliki
Mają doświadczenie, by przetrwać tysiące sztormów
Też zamierzamy spróbować
Kiedy odjedziesz następnym pociągiem
Pójdę na plażę, ucichną fale
Mewy upadną w piach nieprzytomne
Bo nie ma Cię koło mnie, nie ma Cię koło mnie
Bez Ciebie Sopot to Kamienny Potok
Bądź jak to chodnik pokryty hołotą
Gofry bez Ciebie są miękkie, nie chrupkie
A molo za krótkie, molo za krótkie
Ref.:
Ile czasu nam zostało słuchać szumu fal Bałtyku?
Z lady spoglądają na nas bursztynowe koraliki
Wiatr osuszył Twoje łzy, na twarzy znów zagościł uśmiech
Puśćmy to wszystko, puśćmy
Otwórzmy drzwi i wkroczmy razem w muzealny świat klasyki
Kupujemy raz na zawsze bursztynowe koraliki
Mają doświadczenie, by przetrwać tysiące sztormów
Też zamierzamy spróbować
Jeszcze raz bursztynowe, bursztynowe koraliki
One more time bursztynowe, bursztynowe koraliki
Encore une fois bursztynowe, bursztynowe koraliki
Noch einmal bursztynowe, bursztynowe koraliki
Ref.:
Ile czasu nam zostało słuchać szumu fal Bałtyku?
Z lady spoglądają na nas bursztynowe koraliki
Wiatr osuszył Twoje łzy, na twarzy znów zagościł uśmiech
Puśćmy to wszystko, puśćmy
Otwórzmy drzwi i wkroczmy razem w muzealny świat klasyki
Kupujemy raz na zawsze bursztynowe koraliki
Mają doświadczenie, by przetrwać tysiące sztormów
Też zamierzamy spróbować
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,pan_savyan__julia_kaminska,bursztynowe_koraliki.html przerobić na rap.