เนื้อเพลง
[Verse]
Słońce wstaje bez pytania
Znów nas goni czas
Muszę wstać i ruszać w drogę
Jebać folię raz po raz
[Verse]
Szary świt przynosi smutek
Serce woła przerwij to
Ale rachunki muszą rosnąć
Więc do pracy kroki dwa
[Chorus]
Jutro znowu folię ściskać
W uścisku dni zmarnować
Praca szara bez radości
Marzenia tam uleciały
[Verse]
Czy ktoś słyszy moje wołanie
Czy ktoś widzi mój ból
Każda zmiana gasi płomień
W sercu tylko żar i żal
[Verse]
Marnujemy życia chwile
W fabryce gdzieś za mgłą
Gdzie marzenia są na haku
W pułapce dni szarością
[Chorus]
Jutro znowu folię ściskać
W uścisku dni zmarnować
Praca szara bez radości
Marzenia tam uleciały