free

33

เพลงที่สร้างโดย Piotr Mataczyński ด้วย Suno AI

free

@Piotr Mataczyński

free

@Piotr Mataczyński

เนื้อเพลง
To w Sanoku, tuż przy rynku, Kościół chlania i wyszynku,
Przy żydowskiej jest na mapie, z kija złoty nektar kapie,
Nas o dowód nie pytali, wszyscy tu z ochotą chlali,
kasa miała iść na korki, znów przechlana, alko wtorki,
środy, czwartki, przy weekendzie, browar chlany, nigdy w pędzie,
na spokojnie, na wesoło, gwar, śmiech, cycki naokoło,
to pieśń z czasów co minęły, w morzu wódki utonęły,
lecz te chwile trwają w nas, nieśmiertelne Alkatraz,
Mija już druga dekada, każdy jakoś życie składa,
Zegar cyka jak cykada, starzy mówili ne nada,
A my z uporem maniaka, w czapkę piątak do piątaka,
Jak się czterech uzbierało, szybko w flaszkę się wjeżdżało,
Czysta w gardziel jak paliwo, zimna że aż pęka szkliwo,
Cyklicznie, jak pełnia nów, za tydzień powtórka znów,
Świat skacze jak małpa na gumie, bez słów każdy się rozumie,
Jeszcze jeden, jeszcze raz, nieśmiertelne Alkartaz.
Ref. Tam gdzie browar leje sie, alpejska gdy kicha ssie,
Gdzie kelnerki są cycate, w powietrzu zajeżdża batem,
Tam instynkt prowadzi nas, nieśmietelne Alkatraz.
Druga zwrotka, tydzień zaczniemy od środka,
Ta ostatnia osiemnastka, nikt nie wiedział co to rasta,
Wóda nas sponiewierała, poniedziałek nam zabrała,
Wtorek wyjęty z pamięci, przyszła środa mózg zakręcił,
Coś jak silnik od trabanta, za zdrowie solenizanta,
trzeba wypić jeszcze raz, na kaca jeszcze nie czas,
Gorzka pani już nie kusi, zaraz klina mus nam wdusić,
Na to miejsce jest i czas, w nieśmiertelnym Alkatraz.
Leżak lali po pięć złotych, zimny kufel już się poci,
Gyros podkład zrobi mocny, podstawa wojaży nocnych,
Gdzieś na chwilę przed północą kelnereczki nas wyproszą,
Imba to dopiero będzie, na grosar truchtem czym prędzej,
Tam rozpierdol i boruta, ktoś przy wejściu zgubił buta,
Któraś cnotę tuż za krzakiem, ktoś opuścił kibel rakiem,
Nasza grupa mocno zwarta, noc przed nami wciąż otwarta,
A już jutro przyjdzie czas, wspomnień w naszym Alkatraz.
Ref. Tam gdzie browar leje sie, alpejska gdy kicha ssie,
Gdzie kelnerki są cycate, w powietrzu zajeżdża batem,
Tam instynkt prowadzi nas, nieśmiertelne Alkatraz.
Dzisiaj dwa zero dwa cztery, co z tym światem do cholery,
Pesel nie chce cofać się, zaraz chrystusowy wiek,
My wracamy ciągle tam, gdzie stał pełen piwa kran,
Gdzie niejedna stówa poszła i niejeden w mordę dostał,
Po hokeju było święto, w tym Sanoka tkwiło piękno,
Że knajpa pękała w szwach, głosów wrzask i kufli trzask,
Cała wiara tam zmierzała, nalać napchać kichę chciała,
Teraz został wspomnień blask, bo zarżnęli Alkatraz.
To z pamięci nam nie zginie, czas nam tego nie zabije,
Cośmy wzięli to już nasze, włożyliśmy mózg pod prasę,
Czcionka w zwoje nam się wbiła, czarne na białym wybiła,
Wracamy tam - choć minęły wieki, lecz dziś - zamykając powieki,
Przed oczami rozciąga się, krajobraz prosty lecz piękny jak sen,
Jak dzisiaj złapać mamy zen, jak złapać minionych czasów tlen,
I to nigdy nie umrze w nas, choć zarżnęli Alkatraz.
รูปแบบของดนตรี
hard chorus

ที่คุณอาจชอบ

คัฟเวอร์เพลง Bajo el Cielo de La Sauceda

สร้างโดย IVANNA RUIZ RUIZ ด้วย Suno AI

คัฟเวอร์เพลง Bom dia Simplesmente Dorameiras

สร้างโดย Cyntia Gaschino ด้วย Suno AI

คัฟเวอร์เพลง Sou sua

สร้างโดย Claudia Soares ด้วย Suno AI

คัฟเวอร์เพลง 2

สร้างโดย Ruben Iglesias ด้วย Suno AI

เพลย์ลิสต์ที่เกี่ยวข้อง

คัฟเวอร์เพลง Entre Amigos

สร้างโดย Sara Perea Esteve ด้วย Suno AI

คัฟเวอร์เพลง Con el Amor del Cielo

สร้างโดย Carolina Picunche ด้วย Suno AI

คัฟเวอร์เพลง Puesta del Sol de Madeira

สร้างโดย Karsten Faber ด้วย Suno AI

คัฟเวอร์เพลง mnmn

สร้างโดย attila frigyik ด้วย Suno AI