[Intro] Witek rusza Już jest czas Cała baza dobrze zna Konkol Marpol Jeden głos "Kto dziś rządzi?" – tylko on
[Verse 1] Budzik dzwoni Zanim wstanie świt Termos kawy Znów gotowy bit Na tachografie jego cały plan Każdy kilometr zna jak własny stan
Kto się nie wyrobi Dzwoni: "Witek Ratuj" On już w trasie Ale złapie każdy ładunek Mapa w głowie Zero zbędnych słów Jedno spojrzenie – i już wszystko mów
[Chorus] Witek najlepszy kierowca w firmie Konkol i Marpol kręcą się przy nim Jak jest robota To wiadomo z kim "Witek Prowadź" On dowiezie w mig
Witek najlepszy kierowca w firmie Cała ekipa dobrze o tym wie Jak jest problem To wystarczy gest "Witek podjedzie" – i od razu jest
[Verse 2] Na bramie ochroniarz mówi: "Siema Szef" Bo jak przyjeżdża To nie będzie łez Papier w porządku Plomby wszystko git Magazyn śmiga Bo on trzyma rytm
Tirowa kuchnia – zupa z jednym chlebem Żart za żartem Stres uleci w niebo Na parkingu każdy zna ten wóz Jak go zobaczysz Już ci schodzi znów
[Chorus]
[Bridge] Raz jest autostrada Raz korek jak mur On ma cierpliwość jak stu innych w tłum Radio gra cicho Myśli lecą w przód "Dam radę dzisiaj Tak jak zawsze już" [low vocal register]
[Chorus]
Musikstil
Bouncey modern Polish pop-rap with male vocals over bright synth stabs and warm bass groove; verses ride a tight, percussive pocket, hook explodes with gang vocals and claps, short talkbox ad-libs answering phrases. Drums stay punchy and upfront, little guitar licks in the gaps, bridge strips to bass and vocal then slams back into a chant-along final chorus.