Wyszły się bawić na śniegu bałwanki jeden bez szalika, drugi bez czapki, bez rękawic śnieżki lepią i ciągają sanki.
Tata i mama, jak to wszystkie mamy, dbają żeby się dzieci nie przegrzały, bo z marchewek woda zacznie im kapać a jak przyjdzie gorączka, będą głośno płakać.
Bałwanki nie znoszą pod kołderką się pocić, wolą turlać się na śniegu, ślizgać i psocić, zamiast pić herbatkę z cytryną i miodem wolą szklankę z czyściuteńkim lodem.
Więc tata trzaska, stara się jak może, ścina lodem wszystkie kałuże na dworze, sypie śniegiem pracowicie już od rana najtroskliwsza bałwaniątek mama.
Musikstil
Traditional Folk, Joy, Children's Spoken Word, 80-120 BPM