Текст песни
Na umowie cyferki jak z bajki,
Brutto błyszczy, aż oczy łzawią
Już planuję Malediwy w maju,
Jeszcze zanim ZUS się dowie o mnie
Kalkulator mówi: „Weź policz”
Już prawie czuję ten szmal w dłoni
A potem przychodzi pasek wypłaty
I brutalnie sprowadza mnie do ziemi
Bo to była wypłata brutto,
Brutto — król obietnic i snów
Netto wchodzi jak złodziej nocą
I zabiera, co się da, bez słów
Brutto śmieje się z góry szeroko,
Netto płacze razem ze mną
Na papierze jestem bogaty,
W rzeczywistości — „jakoś to będzie, no”
Już liczyłem raty spłacone,
Nowy telefon, życie fit
A tu składki robią mi cardio,
Bo serce wali jak przy PIT
ZUS ma zawsze swoje zdanie,
Podatek wie lepiej, co mi trzeba
Ja tylko chciałem kupić pizzę,
A funduję państwu kolację i chleb
Na umowie raj, na koncie żart,
Magia liczb i wielki trik
Brutto to influencer,
Netto — brutalny realizm
Bo to była wypłata brutto,
Ta, co wszystko obiecać chce
A gdy netto wchodzi na scenę,
To już tylko łzy i chleb
Brutto woła: „Stać cię na wszystko!”
Netto: „Spokojnie, weź dwie parówki”
W CV zarabiam jak król życia,
W portfelu — dieta cud, głodówki
Gdzie jest moja kasa? — pytam grzecznie
Odpowiedź znam aż za dobrze
„To na wspólne dobro”, mówią
Szkoda, że dobro nie dzwoni do mnie
Bo to była wypłata brutto,
Niech mi ktoś to wreszcie wytłumaczy
Dlaczego brutto tak kocham,
A netto ciągle mnie zdradza i kłamie
Więc toast wznieśmy za marzenia,
Za to, co jeszcze w nas tkwi
Za dzień, w którym dostaniemy
Wypłatę… co się zgadza w głowie i w banku — choćby raz w życiu
Brutto w umowie, netto w realu,
Miłość trudna, ale szczera
Bo choć portfel świeci pustką,
To przynajmniej humor jeszcze się trzyma