[Verse] W Los Santos zaczynał jako zwykły chłopak W warsztacie na rogu u Toma klucz w dłoniach Wiercił śrubki smarem ręce brudził Marzył o podporze chociaż czasem się nudził [Verse 2] Awans przyszedł szybko bo talent miał w rękach Ludzie mówili że warsztat to jego święta księga Praca po godzinach nadgarstki bolały Lepiej znał maszyny niż swoje ulice całe [Chorus] Teraz szefem mechaników w sercu miasta Los Santos zna Johna to jego czas nadchodzi Nowe wyzwanie horyzont jasny John Grands historia pełna blasku celem jest bez konca [Verse 3] Pod maską auta serca słuchał Każdy trybik wokoło w umyśle kołatał Popełniać błędy umiał się przyznać Wiedział że z porażek trzeba się wyspowiadać [Bridge] Znają go kierowcy z szerokich autostrad Wspominał dzieciństwo kiedyś smutne lata Teraz on rządzi w warsztacie pełnym świateł Każdy mechanik pod jego skrzydłem zawsze znajdzie radę [Verse 4] Kariera nie kończy się w jednym miejscu Ciężka praca i talent były jego celem John Grands nazwisko szanowane w każdym mieście Los Santos pamięta jego nieskrywane ścieżki