[Verse] W piątek wieczorem ruszyłeś na wieś Z dziećmi do matki pojechałeś wnet Obietnice swe spełniasz od razu A ja w samotności odnajduję świat [Verse 2] Szczerze mówiąc czuję ulgę w duszy Weekend samotny bez Ciebie jest luz Twoje uwagi zbyt często ranią Teraz mogę oddychać bez tych słów [Chorus] Samotny weekend nastał nagle tak Oddech powietrza wolny wreszcie mam Bez tych komentarzy jak huragan Teraz mogę marzyć w ciszy sam na sam [Verse 3] Kolejny dzień mija w samotnym błędzie Odkrywam w sobie to czego mi brak Bez twojej krytyki czuję się silniej Nic nie muszę brać na swoje barki [Bridge] Może wrócę do tej chwili Gdym swobodnie w sobie tkwił Bez twej władzy i bez złośliwości Tak wolnym nigdy nie byłem w miłości [Chorus] Samotny weekend nastał nagle tak Oddech powietrza wolny wreszcie mam Bez tych komentarzy jak huragan Teraz mogę marzyć w ciszy sam na sam