czterdzieści dziewięć stopni dzisiaj, a ty... nie posadziłeś drzewa Stopy bose upał pożera. Kąsa ramiona potwór z nieba, Wyschły marzenia. Żar nie pozwala wydobyć słowa, Jak Cię przywołać?
Odpływasz co dzień, Zabierasz wodę Przywozisz swą słabość, nie miłość.
Bo tam za wodą, Żony synów rodzą To dla nich rzekę zawracasz i wracasz, wciąż wracasz...
W Dolinie Śmierci porzucone dzieci- spragnione wilgoci kochanki, Siedzą przy barach, marząc o ulewie, Piją wciąż z pustej szklanki...
czterdzieści dziewięć stopni dzisiaj, a ty... nie posadziłeś drzewa Stopy bose upał pożera. Kąsa ramiona potwór z nieba, Wyschły marzenia. Żar nie pozwala wydobyć słowa, Jak Cię przywołać?
Styl muzyki
Pop Rap, Nostalgia, Female emotive voice, 80-120 BPM