[Verse 1] Emeryt Krzysiek siada w oknie Filiżanka Stary krzesło Znany skrzyp Patrzy w dłonie Całe w śladach Jakby węgiel dalej wchodził w sny
Pod ziemią lata Na powierzchni chwila Gwizdek szybu w głowie ciągle brzmi Teraz cisza Czas się składa W drobne sprawy W zwykłe dni
[Chorus] Hej Krzysiek z kopalni Już wystarczy Niech odpoczną barki Serce też Ela woła: „chodź Kolacja” Chleb Ogórek Śmiech i ciepły gest Hej Krzysiek z kopalni Twoje lata W każdej zmarszczce siedzi dawny pył Ela przy tobie Całe życie To twój skarb Co najdalej cię uniósł
[Verse 2] Ela krząta się w kuchence Stary garnek W tle wiadomości szum „Załóż sweter Znów zawieje” Tak od lat pilnuje jego snów
On jej kwiaty z działki niesie Krzywe róże Ale szczery plan „Moja Elu Moja siło Z tobą każdy dom jest jak nasz stan”
[Chorus]
[Bridge] [low vocal register] Były strajki Strach jak kamień Tylko list od Eli trzymał go „Wróć do domu Ja poczekam” Ten papier jak talizman chronił go
[ crescendo ] Teraz wnuki po podłodze Małe stópki Głośny dziecięcy gwar Krzysiek mówi: „patrz Kochanie Całe życie było właśnie wart”
[Chorus]
Stijl van muziek
Akordeon z gitarą akustyczną, ciepły folkowy klimat przy ognisku. Zwrotki spokojne, opowiadane z uśmiechem; refren wchodzi szerzej z chóralnymi przyśpiewkami i prostym beatem na stopę i klask. Delikatne skrzypce w tle budują wzruszenie w mostku przed ostatnim, głośniejszym refrenem.