Songteksten
Franek i John – Prawnik i Bandzior
(piosenka R&B, humorystyczna)
[Zwrotka 1]
Franek Turbina, książkowy gość,
John Grand wolał kłopoty, taki miał już coś.
Franek w todze, John w kominiarce,
Ale wciąż razem, trzymają się w parze.
Jeden pisze pisma, drugi „plan akcji,”
Dziwny duet – prawnik i mistrz prowokacji.
[Refren]
Franek na sali, John na dzielnicy,
Jeden krzyczy „prawo!”, drugi leci w kryminalne ambicje.
Różne drogi, a jednak wciąż są razem,
Franek broni Johna, a John płaci z „bazy.”
[Zwrotka 2]
John dzwoni: „Franek, mam mały kłopot,
Wpadli mi w towar, za rogiem jest robot.”
Franek wzdycha: „Znowu ty, bracie?
Za co cię bronię? Za to mam płacić?”
John się śmieje: „Przynajmniej cię nie nudzi,
Jak mnie wyciągniesz, stawiam lunch u ludzi!”
[Refren]
Franek na sali, John na dzielnicy,
Jeden krzyczy „prawo!”, drugi leci w kryminalne ambicje.
Różne drogi, a jednak wciąż są razem,
Franek broni Johna, a John płaci z „bazy.”
[Bridge]
Kiedyś Franek spytał: „Dlaczego to robisz?”
John odpowiedział: „Musisz się urodzić,
By być takim cwaniakiem jak ja, Franek.
Ale dzięki tobie, mam darmowy granek!”
Franek kręci głową, ale śmieje się z bratem,
„Bez ciebie, John, moje życie byłoby niczym dramatem.”
[Refren]
Franek na sali, John na dzielnicy,
Jeden krzyczy „prawo!”, drugi leci w kryminalne ambicje.
Różne drogi, a jednak wciąż są razem,
Franek broni Johna, a John płaci z „bazy.”
[Outro]
Więc tak się kręci ich dziwna gra,
Franek i John – team na sto dwa.
Gdy świat ich dzieli, to w sercu są blisko,
Prawnik i bandzior, duet komiczny, wszystko!