Kolejna łza spływa mi po policzku licząc na to że w końcu się zmienisz i mi pomożesz kolejne problemy wyrastają mi na głowie niczym diabelskie rogi złe myśli wchodzą mi do głowy znowu czuje się jak dawniej nie czuje pokory nie czuje że żyje co to znaczy żyć proszę wytłumacz mi kolejny dzień staje się wyblakły ponury mam wrażenie że z każdym dniem czuje się ze mnie nie ma (ej) ciagle powtarzacie ze pomoc mi chcecie ze zawsze tam będziecie lecz spojrzmy prawdze w oczy i powtórzmy to jeszcze raz wtedy zlapia was na kłamstwie zrzucające koilejne bomby mi na twarz czuje się jak atomowka która jak zaraz wybuchnie to rozwali was i przy okazji wszystkie domy co to dom kiedyś go miałam i znalam lecz teraz wydaje mi się kłamstwem tak jak te które mi na dobranoc powtarzacie Kolejny dzień Kolejna noc mija coraz ciężej mi się oddycha Czuje ze zaraz upadne Moje plecy sa przeciążone problemami które nie sa nawet moje Moja glowa już wariuje od na tłoku mysli ja już wariuje pozwolcie mi odejść nie chce tu być nie chce w tym już uczestniczyć Ile jeszcze będę musiala znosic wasze problemy i nosic wasze krzyże Atak paniki za atakiem paniki telefon brzęczy ja na barierce plczem zrywam moje rece wskakuje do basenu moich myśli czarnych myśli nie mogę nikomu powiedzieć to mój maly sekret (a wiec shhh)nie mam bliźniaka ale czuje jak mój brat powoli umiera ze swojej bezmyslnosci dnia codziennego moje przyjaznie sa jedna wielka zagadka to litość czy jednak milosc samolubność i egoizm spotykam na każdym zakrecie mojego zycia czemu zgodziłam się wyjerzdzac dla ciebie już było dobrze ale by było jeszcze lepiej bez ciebie Kolejny dzień Kolejna noc mija coraz ciężej mi się oddycha Czuje ze zaraz upadne Moje plecy sa przeciążone problemamy które nie sa nawet moje Moja glowa już wariuje od na tloku mysli ja już wariuje pozwolcie mi odejść nie chce tu być nie chce w tym już uczestniczyć Ile jeszcze będę musiala znosic wasze problemy i nosic wasze krzyże