歌詞
[Verse]
Cichy szelest, zegar tyka, noc się kładzie,
w brzuchu maleństwo, nowy świat na horyzoncie wstaje.
Ciepły oddech, łzy jak perły spadają w ciszy,
niebo gwiazdami szepta, a ona w duchu liczy.
Puste krzesło obok, echo pyta "gdzie on?"
Cień samotności długi, jak wieczny ogon.
Ale serce bije mocniej, z nadzieją w dłoniach,
wiedziała, że w tej chwili życie jej się skłania.
[Prechorus]
Małe palce, co kiedyś świat uchwycą,
jej siła, choć upada, znów się podniesie z niczym.
[Chorus]
Narodziny światła, w ciemności blask,
w ramionach matki, miłość bez mask.
Choć samotna droga, krok po kroku,
dziecko w sercu — jej wieczny pokój.
[Verse 2]
Kołysanka w głowie, śpiewana na głos,
drobne stópki, śladów milion, czasem pod włos.
Z lodówki zdjęcie USG, pierwszy obraz życia,
w tych chwilach czuła, że nie ma co ukrycia.
Zostały pytania, bez odpowiedzi cienia,
czy on wróci? Czy dziecko pozna jego imienia?
Ale w tym małym śmiechu, w oczach blasku,
znalazła dom, swój nowy świat w wyrazie masku.
音楽のスタイル
emotional, introspective, male vocals, piano-driven with soft beats, rap