Letra
[Zwrotka 1]
Frank Turbina, legenda z RP, odszedł bez słowa,
Zamknął drzwi, ale echo w sercu zostaje na nowo.
Był jak wiatr, co gnał przez miasto, jak blask w ciemności,
Każdy znał jego nazwisko, każdy miał go w pamięci.
Nie ma go tu teraz, cisza w chacie, pustka na czacie,
I choć świat kręci się dalej, to czuję, że coś straciłem.
Franek był jak ogień, palił, ale nie spalał,
Dzisiaj już nie wejdzie na serwer, nie będzie grał wcale.
Pamiętam, jak w nocy, zmieniały się mapy,
A jego głos przez mikrofon mówił: "Chodźmy, bracie, naprzód".
Wszyscy śledziliśmy każdy jego ruch, jak w grze,
A teraz zostaje tylko wspomnienie w tle.
[Refren]
Odejście Franka Turbiny, to jak cios w serce,
Jego śmiech, jego styl – wszystko już nie wróci, niestety.
Nie ma go już w RP, nie ma go już w tej grze,
Ale pamięć o nim zostanie, na zawsze wśród nas, wciąż w tle.
[Zwrotka 2]
Wiem, że życie to nie tylko wirtualne światła,
Ale on był jak brat, jak ktoś z krwi i kości, tak.
Zawsze pewny siebie, ale z sercem na dłoni,
Gdzieś między wierszami zawsze miał coś, co poruszało.
Choć zniknął, nie zapomnę, jak w każdy piątek na serwerze,
Ostatni raz widziałem jego nick w grze, nagle wyłączył komputer.
Zostawił tylko pustą skrzynkę, nic więcej, bez słów,
I wiesz, to boli, jakby ktoś zabrał część mojego snu.
Chciałbym, żeby wrócił, żeby jeszcze raz zagrał,
Żeby razem spalić miasto, jak to było w starych czasach.
Ale życie to nie gra, nie zatrzymasz czasu,
Franek Turbina zniknął, zostawił pustkę w nas.
[Refren]
Odejście Franka Turbiny, to jak cios w serce,
Jego śmiech, jego styl – wszystko już nie wróci, niestety.
Nie ma go już w RP, nie ma go już w tej grze,
Ale pamięć o nim zostanie, na zawsze wśród nas, wciąż w tle.
[Outro]
I może wróci, kto wie, może to nie koniec tej drogi,
Może w innym czasie spotkamy się znowu, bez złudzeń, bez troski.
Ale teraz, tylko pustka, cisza w tym kącie,
Frank Turbina, bracie, pożegnanie na zawsze w pamięci.
Nie zapomnę tego dnia, kiedy odszedłeś,
Bo każdy z nas wie, że życie to nie tylko gra – to życie, bracie.