Text
[Intro – półszept]
Ej…
czasem czuję, że życie mnie rozjebało, zanim je zrozumiałem…
---
[Hook]
Wszyscy gadają, że mam być silny jak skała,
ale moje serce pęka częściej niż ich plastikowe maski.
I może nie mam tego czego oni mają na talerzu,
ale mam prawdę w środku – a prawda nie musi być ładna.
---
[Verse 1]
Codziennie się budzę jakbym zaczynał od zera,
i wiem, że inni mają skróty, a ja mam pierdolone krawędzie.
Mam wrażenie, że świat testuje moją wartość
przy każdym potknięciu, jakby czekał aż w końcu odpuszczę.
Chcą, żebym udawał – uśmiechnięty, pop poprawny,
ale kurwa, ja nie jestem z plastiku, nie znam tego języka.
Tu każdy filtruje duszę, zanim ją pokaże,
tylko ja mam wszystko bez filtra – dlatego tak dużo boli.
---
[Hook – mocniej]
Mówili: „weź się w garść”, „zacznij w końcu żyć”,
a ja próbuję, tylko że życie czasem nie chce mnie puścić.
Może nie błyszczę, ale mam ran więcej niż oni,
i każda mówi: „nie poddałeś się”, kiedy świat mówił: „tonij”.
---
[Verse 2 – wolniej, ciężej]
Patrzę na swoje porażki – jest ich więcej niż zwycięstw,
ale to one uczą mnie oddychać, nawet kiedy mam dość.
Tak, upadam częściej niż inni,
ale każdy mój powrót jest bardziej prawdziwy niż ich sukcesy.
Chciałbym mieć obok kogoś, kto rozumie,
ale ludzie są jak hologramy – wyglądają, jakby byli, ale znikają.
Więc nauczyłem się chodzić sam, nawet gdy boli,
bo samotność zabija, ale fałsz zabija szybciej.
---
[Hook – głośny, emocjonalny]
Wszyscy gadają, że mam być silny jak skała,
ale nikt nie pyta, czy mam jeszcze czym oddychać.
I może świat nie widzi, ile razy się rozpadałem,
ale ja to wiem – i to znaczy więcej niż ich plastiki razem.
---
[Bridge]
Mówili, że życie jest piękne –
jasne, ale nie każdy ma szansę je znaleźć.
Mówili, że czas leczy –
ale kurwa, co jeśli czas tylko dokłada ciężaru?
---
[Verse 3 – najmocniejszy]
Może jestem trudny w tym łatwym świecie,
może jestem zbyt prawdziwy, żeby tu pasować.
Ale wolę być brzydko szczery, niż pięknie sztuczny,
wolę mieć blizny, niż plastikowy uśmiech na pokaz.
Bo kiedy ten świat zgaśnie, zostanie tylko cisza,
i wtedy zobaczymy, kto miał serce, a kto maskę.
Ja zostanę z bólem – ale przynajmniej był mój,
a nie pożyczony z katalogu idealnych żyć.
---
[Hook – ostatni]
Więc jeśli też się dusisz w tym sztucznym świecie,
to chcę, żebyś wiedział – nie jesteś jedyny.
Może idziemy osobno, ale idziemy w tą samą stronę,
szukając prawdy w popiele po kolejnych upadkach.
I dopóki oddychasz – jesteś.