Text
W sercu burza, gdzie światło nie sięga,
Tylko cienie tańczą w pustce nocy.
Słowa, które nie znalazły drogi,
Zatrzymane w przestrzeni, gdzie nie ma już nas.
Słowa ciszy, które nigdy nie padły,
W nich zawarte wszystkie nasze niepokoje.
Gdzieś między oddechami, w zakamarkach duszy,
Czekają na chwilę, by zniszczyć spokój.
Każda minuta jak kamień na sercu,
W tej ciszy znikają wszystkie nadzieje.
Nie ma więcej pytań, które chcielibyśmy zadać,
Wciąż milczymy, bo nie mamy odwagi.
Słowa ciszy, które nigdy nie padły,
W nich zawarte wszystkie nasze niepokoje.
Gdzieś między oddechami, w zakamarkach duszy,
Czekają na chwilę, by zniszczyć spokój.
Cisza jak ocean, który pochłania wszystko,
Głosy naszych lęków milczą w jej falach.
W ciszy, która karmi nasze dusze,
Odkryjemy, kim naprawdę jesteśmy.
Słowa ciszy, które nigdy nie padły,
W nich zawarte wszystkie nasze niepokoje.
Gdzieś między oddechami, w zakamarkach duszy,
Czekają na chwilę, by zniszczyć spokój.
Cisza nie jest końcem, lecz początkiem krzyku,
Z niej wyrasta nasz prawdziwy głos.
W milczeniu rodzi się nowa moc,
By krzyczeć w świecie, gdzie cisza nie ma już miejsca.